Weekend to idealny moment, by osłodzić sobie trochę życie po trudach i znojach całego tygodnia. Zmęczeni codziennymi problemami, osłabieni i pozbawieni werwy, potrzebujemy zastrzyku energii. A najlepszym jej źródłem są oczywiście węglowodany. Pamiętajmy natomiast, że mowa tu o węglowodanach złożonych. I tak w poszukiwaniu siły witalnej powstał pomysł na bananowo-cynamonowe placuszki. Wersja SLOW obejmuje oczywiście mąkę pełnoziarnistą i ryżową oraz miód. Dodatek owoców nadaje całemu daniu świeżości i kolorytu. Tak naprawdę placuszki te dobrze komponują się z wszystkimi owocami. Możemy wybrać te, które smakują nam najbardziej. Moim ostatnim odkryciem, tak jak już kiedyś zapewne wspominałam, są owoce kaki. Stanowią one częsty dodatek do moich dań. Równie dobrze, placki możemy podawać z jogurtem greckim czy domową konfiturą. Wszystko wedle uznania. W tej kwestii pozostawiam Wam wolną rękę. Stwórzcie swoją ulubioną kompozycją, ogranicza Was tylko Wasza wyobraźnia. A oto moja propozycja.
Przygotuj:
- 2 jajka
- 1 banana
- 1 łyżkę miodu
- 2 łyżki jogurtu greckiego
- 2 łyżki mleka
- 2 łyżki mąki ryżowej
- 2 łyżki mąki pełnoziarnistej
- ¼ łyżeczki proszku do pieczenia
- olej ryżowy do smażenia
- owoce jako dodatek: banan, kiwi, kaki, granat (według gustu i upodobań;-)
Do dzieła:
W misce wymieszaj jogurt, jajka, mleko i miód. Banana rozgnieć widelcem i dodaj go do powstałej masy. Na koniec wsyp mąki, proszek do pieczenia i cynamon. Wymieszaj całość do uzyskania gładkiej konsystencji. Rozgrzaną patelnię posmaruj olejem ryżowym (możesz użyć do tego pędzelka lub ręcznika papierowego). Następnie łyżką nakładaj małe placuszki. Gdy się przyrumienią, odwróć na drugą stronę. Ot cała filozofia. Widzisz jakie to proste. Tak jak wspomniałam podawać można je z dowolnymi dodatkami. W mojej wersji królują świeże owoce.
Takie smakołyki cieszą nie tylko oko, ale też podniebienie. Próbujcie, oceniajcie.