Wakacje za pasem, czas beztroskiej laby dobiega końca. Jesień już puka do drzwi, ale nie do naszych. U nas wciąż lato. Słoneczko, owocki i powiew letniego wiatru. Na pocieszenie dla wszystkich zatroskanych końcem wakacyjnego lenistwa polecam naleśnikiczki. Na osłodę, na poprawę humoru, na zdrowie.
Przygotuj:
- 2 jajka
- 2 szkl. mleka
- 2 łyżki miodu
- 2 łyżeczki karobu
- 3 łyżki otrębów
- ok. 5 łyżek mąki orkiszowej
Nadzienie:
- 1 kostka chudego twarogu
- 1 łyżka jogurtu greckiego
- 1 łyżka miodu
Dodatki:
- owoce według uznania, u mnie śliwki i jeżyny.
Do dzieła:
Jajka wymieszaj w misce. Dodaj miód i mleko. Następnie wsyp karob, otręby oraz mąkę i wymieszaj do uzyskania gładkiej, lekko lejącej konsystencji. Rozgrzej patelnię, przetrzyj ją zwilżonym w oleju, ręcznikiem papierowym. Wlej porcję ciasta naleśnikowego. Nie za dużo, żeby placki nie wyszły za grube. Gdy przyrumienią się z jednej strony, przerzuć je na drugą. W międzyczasie przygotuj słodki twarożek. Wystarczy dokładnie wymieszać podane składniki. Na naleśnika nałóż nadzienie i złóż na cztery części. Możesz też zwinąć w rulon, według uznania. Naleśniki podawaj z ulubionymi owocami. U mnie były to moje ukochane, śliwki i nowo spotkane na targu jeżyny. Jest to tylko propozycja. Decyzja należy do Ciebie.
Naleśniki to fajna opcja, gdy najdzie Cie ochota na co słodkiego. Są przy tym sycące, głównie dzięki twarożkowi, więc spokojnie mogą stanowić osobny posiłek. Żeby nie było nudno przedstawiam tu nieco odmienioną wersję z karobem. Spokojnie może on zastąpić kakao, a przy tym ma wiele właściwości prozdrowotnych. Chlebek świętojański, bo tak inaczej jest nazywany, nie zawiera alergenów i kofeiny oraz posiada niską zawartość tłuszczu. Tym właśnie przebija owoc kakaowca. Poza tym sam w sobie jest słodki, więc nie musimy dodawać tak dużej ilości substancji słodzących. Naleśniki te wyszły naprawdę smakowite. Owoce nadały świeżości, a twarożek nasycił żołądek. Świetny pomysł na pyszne śniadanko czy lunch. Nie wierzysz??? Spróbuj!!!
och… zjadłabym jednego albo dwa 🙂