Na moim blogu pojawia się dużo słodkości, a to dlatego że je uwielbiam, ale nie samymi deserami człowiek żyje 😛 Dlatego dzisiaj pora na coś pożywniejszego. Ten przepis możecie wykorzystać na obiad lub kolację, bo danie jest naprawdę treściwe. Mimo, że testuję przepisy wegańskie, nie jestem wegetarianką i jem mięso. Nie pojawia się u mnie codziennie, ale tak 2-3 razy w tygodniu. Raczej nie zdarza mi się smażyć schabowych, albo wcinać golonki 😛 Wolę nieco lżejsze i bardziej finezyjne kompozycje. Tak samo było i w tym przypadku, bo na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to nasze pospolite mielone. Jednak w nieco odmienionej wersji, bo pieczone z dodatkiem orientalnych przypraw, w dodatku na patyku. Ktoś powie: „co to za cuda na kiju”, ale jak je spróbuje, to na pewno zachwycą jego podniebienie.
Kofty, bo tak nazywa się ten przysmak, to nic innego jak szaszłyki z mięsa mielonego. W oryginalnej wersji przyrządzane są z baraniny, jagnięciny albo wołowiny, ale Halyna nie byłaby sobą, gdyby nie dodała swoich pięciu groszy i wykorzystała mięso z indyka. W daniu tym nie brakuje orientalnych przypraw jak: kumin, imbir czy cynamon. I to właśnie one „robią robotę” sprawiając, że nie są to pospolite kotlety. Wszystko dopełnione garścią świeżych ziół i kosteczkami drobno posiekanej papryki, by efekt końcowy był naprawdę smakowity. A jak chcecie go poznać, to zerknijcie na wszystkie składniki.
Przygotuj (na 4-5 porcji):
- 400 g mięsa mielonego z indyka
- 1 małą cebulę lub pół dużej
- 3/4 łyżeczki słodkiej papryki
- szczyptę pieprzu cayenne
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki imbiru
- 3/4 łyżeczki kuminu
- 1 łyżeczka czosnku niedźwiedziego
- pęczek świeżej kolendry lub pietruszki
- 1/4 świeżej papryki
- sól i pieprz do smaku
Dodatkowo:
- patyczki do szaszłyków
Do dzieła:
Do miski przełóż mięso. Dorzuć wszystkie przyprawy i wyrabiaj mięso dłonią, by się napowietrzyło i stało się delikatne oraz podatne na formowanie. Możesz zwilżać dłoń, woda sprawi, że mięso będzie delikatniejsze i nie będzie przywierać do ręki. Dodaj pokrojoną w drobną kostkę cebulę oraz paprykę, dorzuć posiekaną kolendrę i jeszcze raz wszystko dokładnie wymieszaj. Mięsną masę podziel na 4-5 części w zależności od tego, jakiej wielkości kofty chcesz uzyskać. Z każdej z nich uformuj kulę, a następnie wydłuż na kształt wałeczka. Wbij patyczek do szaszłyków i przełóż na blachę wyłożoną pergaminem lub folią aluminiową. Piecz w temperaturze 190°C przez ok. 20 min. co pewien czas przekręcając szaszłyki.
Jak widzicie przygotowanie orientalnych szaszłyków jest proste niczym formowanie naszych polskich mielonych. Jednak nie da się ukryć, że w smaku nieco odbiegają od wersji, którą znamy z maminych obiadków. Jest to zasługa orientalnych przypraw, których zazwyczaj nie łączy się u nas z mięsem, szczególnie mielonym. Mowa tu głównie o cynamonie i imbirze. Kumin również nadaje fajnego posmaku, który fajnie dopełnia całości. Ja moje kofty podałam z sosem czosnkowym na bazie jogurtu naturalnego, do tego pieczone ziemniaczki i sałatka z roszponki oraz pomidorków papryczkowych. Oczywiście Wy możecie stworzyć swój własny zestaw, dlatego czekam na Wasze propozycje 🙂