Zainspirowana kuchennymi wytworami swojego współlokatora, który lubuje się w orientalnych smakach, postanowiłam spróbować, tak często używanych przez niego, past curry. Do tej pory dość sceptycznie podchodziłam do tego rodzaju specyfików, chociażby ze względu na to, że nie przepadam za bardzo ostrymi daniami. Nie jestem też wprawiona w tego rodzaju kuchni, ale trzeba poszerzać swoje horyzonty, próbować nowych rzeczy i odkrywać nowe smaki. Dlatego zaopatrzyłam się w mleczko kokosowe, imbir i wspomnianą zieloną pastę curry. Podstawą dania jest oczywiście kurczak, ale postanowiłam wpleść motyw warzywny, dodając cukinię. A co jeszcze potrzebujesz???
Przygotuj:
- 1 podwójną pierś z kurczaka
- 2 małe cukinie
- 1 łyżeczkę zielone pasty curry (lub więcej, jeśli ktoś lubi pikantniejsze potrawy)
- 1 puszkę mleczka kokosowego
- małą papryczka chilli
- 1 łyżeczkę startego imbiru
- 2 ząbki czosnku
- 3 małe dymki lub 1 większą cebulę
- sok z 1/2 cytryny
- 1/2 łyżki miodu
- sól i pieprz według uznania
Do dzieła:
Zagotuj wodę, a następnie wrzuć do niej 2 torebki brązowego ryżu. Gotuj ok. 20-25 min. Pierś z kurczaka oczyść z błonek i pokrój w większą kostkę. Cebulę i czosnek drobno posiekaj, następnie wrzuć na rozgrzaną patelnię. Dodaj drobno pokrojoną papryczkę chilli i starty imbir. Smaż do zarumienienia. Dodaj kurczaka i dalej smaż, aż kurczak nie będzie surowy. Cukinię umyj, nie obierając ze skórki podziel na ćwiartki (jeśli cukinia jest większa wydrąż gniazda nasienne) i pokrój w większą kostkę. Podsmaż ją na osobnej patelni, aż będzie lekko miękka. Do kurczaka dodaj zieloną pastę curry. Następnie dolej mleczko kokosowe i duś ok 10 min, pod przykryciem. Dodaj cukinię i duś jeszcze ok. 5 min. Na koniec dodaj miód i sok z cytryny. Kurczaka curry podawaj z ryżem. Może to być świetna alternatywa na obiad dla naszych Panów z okazji ich dzisiejszego Święta 😉 Kurczak i ryż – czyli zestaw dla wszystkich dbających o formę, w nieco ubogaconej wersji.
Sama byłam zdziwiona jak dobre wyszło to danie. Nie przesadzałam z pastą curry, żeby nie zabić całego smaku. Chciałam tylko nadać lekkiej pikanterii. Delikatność mleczka kokosowego i słodycz miodu połączona z ostrą papryczką chilli i curry stworzyła całkiem ciekawą kompozycję. Nuta imbiru i kropla soku z cytryny dopełniły całości. Myślę, że nie raz powrócę do tego dania, a zacznę też tworzyć nowe kombinacje smaków. Kuchnia orientalna niesie za sobą wiele możliwości. Jest naprawdę bardzo aromatyczna, może niekiedy nieco egzotyczna. Do tych smaków trzeba się przekonać, ale można je też modyfikować i łagodzić, by dostosować je do swoich potrzeb. Polecam wszystkim eksperymentowanie w kuchni. Bo gotowanie to nie odtwarzanie gotowych przepisów, to sztuka samodzielnego komponowania składników i tworzenia nowych połączeń, niekiedy oparta na serii prób i błędów. Zatem nie próżnujcie, tylko eksperymentujcie 😉