Racuchy z jabłkami kojarzą mi się z dzieciństwem, bo mama bardzo często je przyrządzała. W sumie u mnie w domu jadło się bardzo dużo mącznych rzeczy: placki, naleśniki, pierogi czy kluski na mleku to niegdyś nasz chleb powszedni. Obecnie unikam glutenu, a stworzenie równie pulchnych racuchów to nie lada sztuka. Pragnę zaznaczyć, że nie jadam też drożdży i jest to bardzo duże ograniczenie, bo utrudnia stworzenie takich przysmaków jak: pączki, pizza, chleb (oczywiście może być na zakwasie) czy drożdżówki, także w bezglutenowej odsłonie. Muszę zatem trochę pokombinować, by stworzyć w miarę porównywalne wersje, a nie jest to łatwa sprawa. Dzisiaj czas na racuchy, bo sezon na jabłka w pełni. A jak stworzyć równie pulchną wersje bez pszennej mąki i drożdży??? Tylko spójrzcie 🙂
Przygotuj:
- 375 g kefiru (ja użyłam butelkę BIO ekologicznego kefiru naturalnego z Mlekovity)
- 3 jajka (1 całe, 2 osobno żółtka i białko)
- 15 kropli stewii
- 1/3 łyżeczki sody
- 2/3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 10 łyżek mąki gryczanej
- 1 duże jabłko lub 2 małe
Do dzieła:
Jabłko obierz i pokrój w drobną kostkę. Z dwóch jajek oddziel żółtko od białka, jedno zostaw całe. Z białek ubij pianę. Do kefiru dodaj żółtka i jedno całe jajko. Dodaj stewię, możesz zastąpić ją erytrolem albo ksylitolem. Przesiej mąkę, wsyp do niej sodę oraz proszek do pieczenia i dodaj całość do kefiru. Możesz zmiksować lub użyć trzepaczki, ważne by nie było grudek. Teraz dodaj ubitą na sztywno pianę i już tylko delikatnie wymieszaj łopatką. Na koniec dodaj pokrojone jabłko. Ciasto nakładaj łyżką na rozgrzaną patelnię formując zgrabne placuszki. Smaż na wolnym ogniu najlepiej pod przykryciem. Po zarumienieniu przewróć na drugą stronę. Placuszki możesz podawać same lub z dodatkiem jogurtu, konfitury, orzechów lub innych owoców. Najlepiej smakują na ciepło, ale po wystudzeniu nie powinny stracić na pulchności.
Jak widać można stworzyć pulchne placuszki bez użycia drożdży. Bardzo ważną kwestią jest tu dodanie na koniec piany z białek, która zawsze fajnie spulchnia ciasto. Użycie kefiru zamiast mleka też odgrywa tu niebagatelną rolę. Jednym z moich ulubionych jest właśnie BIO ekologiczny z Mlekowity, ma fajną konsystencję, gęstą, ale nie „glutowatą”. Ja podałam swoje placuszki z dżemem 100% z żółtych owoców firmy Łowicz, aż dziw bierze, że jest tak słodki, a w składzie nie ma cukru. Do tego świeży granat oraz ręcznie łuskane orzechy włoskie i mamy zestaw idealny, który nie tylko zachwyca wyglądem, ale i smakiem 😉
One comment