Dzisiaj pora na porcję porządnego mięsa. Wołowinka nie ma sobie równych. Jest o sto razy lepsza od drobiu, który bardzo często nafaszerowany jest hormonami i antybiotykami. Wbrew pozorom nie jest to łuste mięso i ma wszechstronne zastosowanie. Od steków, burgerów, po takie oto zgrabniutkie pulpeciki. Wcale nie musowo smażyć ich na głębokim oleju, można je upiec lub tak jak było w tym przypadku, ugotować na parze. Taki mały trik, a ile mniej kalorii i szkodliwych tłuszczy. Do tego sosik ze świeżych pomidorów i buraczki na ciepło. Kompozycja godna polecenia. Spróbuj i Ty.
Przygotuj:
Pulpety:
- 400 g mięsa wołowego
- 1 mała czerwona cebula
- 2 ząbki czosnku
- zioła
- sól i pieprz do smaku
- 1 jajko
- 2-3 łyżki zmielonego siemienia lnianego
Sos pomidorowy:
- 4 pomidory
- 1 mała czerwona cebula
- 1 ząbek czosnku
- bazylia (świeża lub suszona)
- papryka słodka i ostra
- sól i pieprz
Dodatkowo:
- 4 buraki
- sól i pieprz do smaku
Do dzieła:
Buraki ugotuj lub upiecz w skórce do miękkości. Następnie ostudź. Najlepiej zalej zimną wodą, co ułatwi ich obieranie. Obrane zetrzyj na tarce o grubych oczkach. Dopraw do smaku i podgrzej do rozpuszczenia przypraw. Można dodać do nich łyżkę jogurtu greckiego, przez co będą bardziej kremowe.
Do miski wrzuć mięso, dodaj pokrojoną drobniutko lub startą cebulę oraz wyciśnięty czosnek. Dorzuć zioła i dopraw do smaku. Wbij jajko i wsyp zblendowane na miał siemię lniane.
Wymieszaj całość. Z mięsnej masy uformuj zgrabne kulki.
Tak jak wspominałam, by ograniczyć kaloryczność i stworzyć zdrowszą wersję, pulpety najlepiej upiec w piekarniku lub ugotować na parze. Ja wybrałam tę drugą opcję i sprawdziła się w stu procentach.
Pora przygotować sos, który przypomina salsę. Bazą są świeże pomidory, pokrojone w kostkę. Dorzuć do nich drobniutko posiekaną cebulę i czosnek. Dopraw solą i pieprzem.
Dosyp papryki i oregano. Gotuj na małym ogniu, aż pomidory się rozpadną i powstanie konsystencja sosu. Możesz je oczywiście też zlendować, ja pozostawiłam kawałki pomidorów.
Teraz pozostaje już tylko połączyć wszystkie elementy i można się już delektować pysznym obiadkiem.
Pulpety wyszły bardzo delikatne, dzięki temu, że ugotowałam je na parze. Ich lekkość nie została zabita tłustym, śmietanowym sosem. Świeża salsa pomidorowa sprawdziła się doskonale, a buraczki dopełniły całości. Bo mięso wcale nie musi był tłuste i tuczące, a obiad z niego kaloryczny 😉